Smarter Home Mag 2022

A czy dzieci, najmłodsi twórcy, inspirują Ciebie? Od zawsze. Swoją świeżościąwpodejściudo życia. Towielki motor twórczy. Jeśli wymyśliłamsobie konspekt zajęć, awmiędzyczasie pojawił się jakiś pomysł dziecka, nieraz zajęcia szły wzupełnie inną stronę niż planowałam, z pożytkiemdla całego procesu. Życzyłabymsobie, żeby zawszemnie inspirowały. Jednak Twoje działania twórcze wykraczają poza sferę sztuk plastycznych. Nie byłabymwpełni sobą, gdybywmoimżyciu nie wybrzmiała również fascynacja tańcem. DlategowKulturce działa dziś Teatr Ruchu.Wcześniej sama zajmowałamsię tańcem współczesnym, awdomu kultury tworzyłamchoreografie, które były dostrzegane na festiwalach i nagradzane. Teatr Ruchu to kolejny obszar, w którymmogę realizować swoje pomysły. Więcej niż tradycyjnego teatru jest tu tańca nowoczesnego, elementów baletu, ale przede wszystkim świadomości ciała. Zajęcia oparte są nie tylko na szlifowaniu techniki czy nauce choreografii, obejmują również poznawanie różnych wzorców ruchowych i jakości ruchu. Wiemy, że wszechobecny stres wpływa na ciało i zostaje w nim. Dlatego te zajęcia mają rozwijać tanecznie – ale też zachęcać do swobodnej twórczości. Przechodzimy tu, za pomocą ciała, wiele procesów kreatywnych. Daję w nich narzędzia taneczne czy ruchowe służące na przykład do improwizacji. Nie tylko końcowy efekt, ale i cały proces twórczy ma bardzo duże znaczenie. Niemniej efekty też są. Niedawno miał premierę nasz spektakl „Back Home” – 40-minutowa forma taneczna. Wiedziałam, że nasze tancerki są odpowiednio dojrzałe, by udźwignąć tak dużą choreografię. Wkrótce będziemy ją prezentować na festiwalach. Ważnym elementem spektaklu jest też wizualizacja wideo, wykonana przez filmowczynię Aleksandrę Charabin. Pojawiają się czasem obawy, że technologia tamuje kreatywność. Wiele zależy od tego, jak wykorzystamy dostępne nam warunki. Programy komputerowe czy aplikacje mogą być jak kolorowanki z konturami i numerkami kolorów, do mechanicznego wypełnienia określonymi barwami. Ale w sieci można też bardzo intensywnie tworzyć. Ja sama uwielbiam technologię. Lubię, kiedy sztuka się o nią opiera. Żyjemy w tej epoce, w której wykorzystanie jej możliwości jest wręcz naszym obowiązkiem. To podejście zapisało się też w cyklu „Zestrojenie”, zaprezentowanym w showroomie firmy YAK. Do wykonania swoich prac wykorzystałam nowoczesne technologie, nie mając szerokiej wiedzy technologicznej, nie korzystając ze specjalnego oprogramowania i obróbki graficznej. Wystarczyły mi fotografie, dobrej jakości skaner i monitor. Z drugiej strony – technologia może być przekleństwem, gdy efekty działań mają być na „już”, łatwe, powtarzalne. Jak ze wszystkim, również technologię trzeba poczuć, a potem umiejętnie jej użyć – aby przy jej udziale uzyskać wysoką, autentyczną jakość artystyczną. Czy możesz zdradzić, jak rodził się cykl „Zestrojenie”? Wszystko zaczęło się lata temu, gdy zafascynowałam się fotografią i postanowiłam nauczyć się robić profesjonalne zdjęcia. Mam wielkoformatowy analogowy aparat fotograficzny, duży i skomplikowany w użyciu. Jego zaletą są jednak duże klatki, liczące 6 na 7 centymetrów. Na nim uczyłam się sztuki portretu. Trudno mi było o modela czy modelkę, więc robiłam autoportrety. Ustawiałam, biegłam przed obiektyw i wracałam. Wiele zdjęć było udanych – ale kiedy je wywoływałam, mimo wszystko uznałam, że to nie to – że nie zrobię z tego wystawy. Po latach zdecydowałam się jednak wrócić do tych fotografii. Na samych kliszach zaczęłam pisać, malować, bazgrać albo tworzyć jakieś formy. Cięłam je i nakładałam na siebie, łączyłam negatywy z pozytywami, ostre z prześwietlonymi. Następnie postanowiłam je zeskanować w wysokiej rozdzielczości. Skanowanie trochę trwało, ale kiedy po 10 minutach w końcu ukazał się moim oczom pierwszy obraz, wiedziałam, że był w każdym sensie mój – mojego autorstwa, ze mną w roli modela, ale przede wszystkim bardzo mi bliski. Pracowałam więc i skanowałam dalej. Gdy efekt nie był zadowalający, poprawiałam, zmieniałam, próbowałam innych połączeń. Bez obróbki cyfrowej, tylko analogowo, manualnie. Skaner jedynie pozwalał mi zobaczyć, odczytać to, co zrobiłam. Tak rodziły się kolejne prace. W jednej z nich pojawił się szum powtarzających się linii. Uznałam, że ten motyw mógłby łączyć wszystkie moje kompozycje. I tak się stało. 150 LIVING | SMARTER HOME MAG

RkJQdWJsaXNoZXIy MTI4OTM2MQ==