Smarter Home Mag 2022

Skąd pomysł, by Pan – muzyk będący wciąż w rozjazdach po całym świecie – założył farmę? Pochodzę z Olsztyna. Wychowałem się w mieście, ale w otoczeniu przyrody Warmii i Mazur. Naturę kocham więc od dziecka. Jako muzyk koncertujący z wieloma zespołami na całym świecie, przede wszystkim w związku z moim projektemWorld Orchestra, miałem okazję oglądać setki czy tysiące pięknych miejsc w całej Europie, Azji, Afryce, Ameryce Północnej. Jak się nie tak dawno zorientowałem, ze wszystkich tych wyjazdów mam wspomnienia związane oczywiście z muzyką, ale i przyrodą - ogromnie różnorodną i fascynującą. Przy ciągłym pędzie – związanym z pracą z wieloma zespołami, koncertowaniem, nagrywaniem płyt – brakowało czasu na zatrzymanie się. Potrzebowałem kontaktu z naturą, snułem marzenia o życiu bliżej niej, jednak tempo codzienności uniemożliwiało mi zrealizowane tych pragnień. To wszystko przecięła pandemia. Kalendarz koncertowy przestał istnieć, w ogóle cały mój ówczesny świat legł w gruzach. Znalazł się za to nieoczekiwanie czas na spokojne przemyślenie wielu spraw i podjęcie długo odkładanych decyzji. Wraz z żoną sprzedaliśmy apartament z ogródkiem w śródmieściu Warszawy i zdecydowaliśmy się przenieść na wieś. Jakiego rodzaju refleksje za tym stały? Moim punktemwyjścia i celem jest znalezienie niezależności. Jak najdalej posuniętej wolności w działaniu, decydowaniu o swojej teraźniejszości i o jutrze. Mam na myśli całe życie, także źródła żywności i energii czy samodzielne organizowanie koncertów dla własnej publiczności. Bez uzależnienia od kogokolwiek. To może szczególnie ważne z perspektywy mojej grupy zawodowej, bo w ostatnich latach artyści gorzko przekonali się, jak bardzo są niepotrzebni państwu. Wspiera się wyłącznie artystów propagandowych, a sztuka niezależna została odcięta od pomocy. Trzeba było z tej lekcji wyciągnąć wnioski. Tak dojrzał rodzący się od wielu lat plan na założenie farmy, która połączy miejsce do życia, obszar upraw rolnych na potrzeby rodziny, studio nagraniowe oraz przestrzeń koncertową. Buduje więc Pan domna wsi, ale nie taki zwykły. To dom pasywny z drewna. Pod pewnymi względami przypomina studia nagraniowe – a kilka takich obiektów już zbudowałem – gdzie stosuje się bardzo wiele warstw izolacji. Tu też wielokrotnie kładliśmy drewno na zmianę z ociepleniem. Uzyskaliśmy doskonałą izolację. Zimą w domu jest ciepło, latem chłodno. Poza tym mamy rekuperację – odzysk ciepła. Wnętrza ogrzewamy przy użyciu folii na podczerwień – bez kaloryferów, a przede wszystkim bez węgla, peletu, gazu. SMARTER HOME MAG | PLACES 51 rozmawiał: Paweł Dombrowski, zdjęcia: Iwona Dziuk

RkJQdWJsaXNoZXIy MTI4OTM2MQ==